Coraz więcej mieszkańców dużych miast dostrzega, że łowiectwo to nie kaprys, lecz potrzeba wynikająca z troski o przyrodę i bezpieczeństwa ludzi.
Aż 74% mieszkańców aglomeracji powyżej 200 tys. osób popiera kontrolowany odstrzał jako skuteczną formę regulacji populacji zwierzyny. Częste doniesienia o dzikach niszczących miejskie trawniki, o wypadkach komunikacyjnych z udziałem dzikich zwierząt i o chorobach, które mogą przenosić – pokazują, jak ważna jest rola myśliwych w dzisiejszym świecie.
Na wsi i w małych miejscowościach nie trzeba tłumaczyć, dlaczego gospodarka łowiecka jest niezbędna – poparcie sięga tam od 59% do 62%. Tutaj nie trzeba nikogo przekonywać, że łowiectwo pomaga zachowywać równowagę w przyrodzie.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w miastach średniej wielkości (50-200 tys. mieszkańców), gdzie popiera naszą działalność 54%. Jak widać z badań przeprowadzonych przez PBS Sp. z o.o., to właśnie w takich miejscowościach, kontakt z przyrodą jest ograniczony, a wiedzę o łowiectwie czerpie się głównie z Internetu i mediów.