Ukraińskie dzieci na „Przystanku Stawy” –
wakacyjny piknik z Polskim Związkiem Łowieckim Okręg Tarnobrzeg
W dniu 9 lipca 2024 r. (wtorek) w Gospodarstwie Rybackim w Grębowie Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu zorganizował piknik wędkarski dla dzieci z Ukrainy. Łącznie w imprezie wzięło udział blisko 30 dzieci oraz kilkoro opiekunów. Grupa dzieci z Żółkwi oraz okolic przybyła do Polski na kilkudniowe wakacje do Ośrodka Caritas w Bojanowie. Są to dzieci, które zamieszkują na Ukrainie i uczęszczają do Sobotniej Szkoły Języka Polskiego prowadzonej przez Delegaturę Zgromadzenia Sióstr św. Dominika w Żółkwi. Dzięki edukacji w zakresie nauki języka polskiego dzieci bez problemu porozumiewały się z ich rówieśnikami z Polski.
Dzięki przychylności Piotra Bałaty – właściciela łowiska wędkarskiego „Przystanek Stawy” i zarazem prezesa firmy TAGART dzieci mogły odpocząć w malowniczej okolicy stawów, połowić ryb i posilić się daniami z grilla. Okolica i obcowanie z dziką przyrodą udzieliła się uczestnikom pikniku. Spędzony czas bez wątpienia zrekompensował choć na chwilę dzieciom codzienne zmagania z wojenną rzeczywistością kraju w którym zamieszkują. Warto nadmienić, iż w samej Żółkwi praktycznie codziennie są przerwy w dostawie energii oraz są alarmy bombowe, zaś pobliski Jaworów czy Lwów były już wielokrotnie bombardowane.
„To już kolejna inicjatywa myśliwych zrzeszonych w Polskim Związku Łowieckim Okręg Tarnobrzeg na rzecz dzieci z objętej wojną Ukrainy. Od początku wybuchu wojny gościliśmy już kilkukrotnie na Przystanku Stawy grupy ukraińskich dzieci mając na celu rekompensatę poniesionych krzywd i emocji wywołanych wojną i związanymi z tym traumatycznymi doświadczeniami. Tym samym udowadniamy, iż jako organizacja zrzeszająca myśliwych nie jesteśmy tylko odpowiedzialni za prowadzoną w kraju gospodarkę łowiecką ale również czujemy się współodpowiedzialni za losy dzieci, którym trwająca wojna zabiera uśmiech i beztroskę dzieciństwa. Nagrodą dla nas była radość dzieci z możliwości spędzenia czasu w tym pięknym przyrodniczo otoczeniu stawów i lasów. Dzięki przychylności zaprzyjaźnionych wędkarzy dzieci mogły połowić ryb, zaś wyholowane okazy karpi dały dzieciom mnóstwo satysfakcji i zadowolenia. Jako myśliwi deklarujemy dalszą organizację podobnych inicjatyw w przyszłości, gdyż stanowimy grupę społeczną osób, którym nie jest obcy los dziecka pokrzywdzonego wojną. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w to dobroczynne przedsięwzięcie” – Robert Bąk (łowczy okręgowy).